Jakiś czas temu zainicjowałem na Facebook dyskusję jak wejść na żaglach w takie miejsce.
Moja wersję manewru.
Idziemy lewym halsem z wybranymi żaglami szczególnie grotem (1). W ten sposób minimalizujemy siłę napędową, która i tak jest bardzo duża. Między pozycją (1) i (2) wykonujemy zwrot przez rufę luzując całkowicie foka (wyluzowanie foka musi być precyzyjne i całkowite). Ster wyłożony całkowicie w prawo (2). Po zwrocie, wybrany cały czas grot wytworzy nam impuls skrętny i ogromną siłę skręcającą jacht na wiatr. Po nawrotce jacht wytrącić prędkość praktycznie do zera. Wcześniej jednak resztką prędkości i sterowności musimy dojść do nabrzeża (3). Desant raczej z dziobu, a cuma dziobowa jako pierwsza.
Na zakończenie chcę podziękować Adam Widmański, który w dyskusji, do końca był dociekliwy.
Pozostaje jeszcze pytanie jak wyhamować jacht, jeśli prędkość przy podchodzeniu będzie zbyt duża? To już innym razem.
Tutaj link do opisu na Facebook.